31 stycznia, 2023

Era smart

 Od jakiegoś czasu zacząłem się zastanawiać gdzie ucieka nam prąd gdy z niego aktywnie nie korzystamy. Trudno wpiąć watomierz w główny obwód zasilania i co chwilę zerkać czy coś się zmienia czy nie. Miernik cęgowy to też rozwiązanie chwilowe - potrzebne coś co monitoruje i przekazuje dane na bieżąco. Chciałem kupić coś takiego Monitor energii Zamel supla ale cena okazała się zaporowa. Super narzędzie bo polski pomysł i jest zaplecze w postaci forum ale mam taryfę G12W - a on podobno za te pieniądze jeszcze nie do końca mógłby wyliczać koszty...szkoda. Zacząłem szukać czegoś znacznie tańszego i głupszego a resztę będę wyliczać sam. Trafiłem na PZIOT-E01 za 130zł (4x taniej i 4x mniej satysfakcji). Co daje taki monitor? Daje odpowiedzi. Gdy nic aktywnie nie używam to 25W prądu ucieka mi na rekuperatory ścienne, zasilacze, tryby standby, ładowarki, stacje pogodowe. Sporo? To tak jakby w dwóch pokojach zapalić po żarówce LED 12W całą dobę, czy jest ciemno czy samo południe. 0,025kWx24hx0,62złx365dni=135zł rocznie...zabawne - to tyle ile ten smart licznik energii. Tracę jego równowartość co rok. Teraz gdy go mam - mogę z tym walczyć. 


Okazało się po kilku miesiącach obserwacji, że 25W to mimo wszystko za dużo jak na tą listę którą wymieniłem (nawet z routerem WIFI). Znalazłem głównego podejrzanego. Okazało się, że to czujnik gazu i czadu. Bezpieczeństwo, bezpieczeństwem (bardzo ważne), ale on sam powodował ryzyko pożaru. W szafce z butlą gazową miał ponad 40 stopni i zużywał 5W w stanie spoczynku - to bardzo dużo jak na urządzenie czuwające przez kilka lat. 

Czas poszukać innego czujnika. 

Kolejnym problemem są przeciążenia. Bywa że w jednym momencie używamy kilka dużych AGD np. pralki i piekarnika. Jeżeli grzanie pralki nałoży się na rozgrzewanie piekarnika i będzie to trwało niezbyt długo to ok. W przypadku bezpiecznika 16B (wolniejszego) nie będzie problemu przez kilka minut. Gorzej będzie jak dołączymy do tego jeszcze suszarkę bębnową... Co zrobić by nie dopuścić do takiej przypadkowej sytuacji i biegania do skrzynki bezpiecznikowej? Mając smart licznik, dokupujemy np. smart gniazdko z pomiarem prądu lub nawet bez (daje to mniej możliwości). 

Przykładowy program w Tuya smart

Wykorzystamy ten zestaw (watomierz główny + gniazdko z pomiarem) jako stróża pomiarowo-przeciążeniowego. 22A na pewno nie jest bezpiecznym prądem dla naszej instalacji opartej o zabezpieczenie 16B, więc musimy ją chronić i zdjąć z siebie trochę stresu. 
    Kilka warunków i suszarka wyłączy się gdy rzeczywiście będzie jakimś obciążeniem dla sieci - tu zakładamy że pobiera chociaż 2A - inaczej nie ma sensu nic przerywać. Komenda (i zarazem nazwa automatyzacji - programu) "22A - włącz suszenie ponownie" ma nam dać do zrozumienia, że to nie jest jakaś awaria sprzętu tylko uratowaliśmy przeciążenie sieci. Z czegoś przecież musieliśmy zrezygnować - suszarka jest najmniej kłopotliwa we wznowieniu po utracie zasilania. Posiada czujniki wilgotności które po ponownym włączeniu sprawdzą na jakim etapie jest suszenie i po prostu dokończy. Do prania czy zmywania jest trudniej wrócić - póki co nie ma czujników zabrudzeń. Nasza pralka po użyciu włącznika kontynuuje (jednak suszenie jest mniej ważne) a zmywarka - nie potrafi iść dalej więc zrzuca wodę i chciałaby zacząć od początku. cdn..

22 kwietnia, 2022

Jak naprawić baterię od wkrętarki?

 Witajcie po dłuższej przerwie... 

Coraz częściej w męskich zabawkach znajdziemy elektro-narzędzia akumulatorowe. Czy nam potrzebne czy nie, to je posiadamy bo są popularne i sprzedawane razem z bielizną i parasolkami;) 

Do rzeczy; zdarzyło Ci się pewnie zapomnieć naładować pozostawiony przez miesiąc rozładowany akumulator litowo-jonowy? "Mnie? Nigdy w życiu!...Ja dbam o swoje narzędzia!...", a jednak prawie każdemu chociaż raz się to zdarzyło. Jakie są tego konsekwencje? Początkowo niezauważalne, ale z czasem nasze narzędzia nie pracują wydajnie i po kilku takich epizodach akumulator przestanie reagować - chemia zniknęła! 

Jeżeli nie jesteś majsterkowiczem w dziedzinie elektryki czy elektroniki to temat nie dla Ciebie... Pozostałych zapraszam na małą przygodę w naprawianiu uszkodzonej baterii. Oczywiście wszystko należy robić z najwyższą ostrożnością bo mamy do czynienia z dużymi prądami i łatwo o zwarcie! Naładowane ogniwa to takie mini bomby, w szczelnie zamkniętych pojemnikach. Wzrost temperatury a zarazem ciśnienia może mocno zaszkodzić. Nie biorę odpowiedzialności za nieudane przeszczepy i ich konsekwencje!

Od czego zacząć? Po pierwsze musimy rozkręcić akumulator (delikatnie), najlepiej całkowicie uszkodzony - wtedy jest najbezpieczniej. Naładowany akumulator posiada bardzo dużą energię zwarcia, która może grozić nawet zapaleniem czy wybuchem podczas zwarcia!


Akumulator Graphite Energy+ 18V 2Ah - od strony układu BMS

Po drugie oceniamy nasz akumulator pod względem trudności naprawy. Powyższy ma bardzo rozbudowany układ ochrony BMS ale tylko jeden szereg ogniw 5x3,6V czyli 18V. Jest więc trudno bo ma odczepy pomiarowe do wyrównania ogniw i czujnik temperatury między ogniwami, ale o tyle łatwo że mamy mało do zgrzewania

 lub lutowania - jeśli po bokach jest miejsce - najlepiej dobrą transformatorówką.

Innym przykładem jest akumulator Boscha na zdjęciu poniżej.

Jest łatwy w demontażu - mało zgrzewów, brak BMS (jest dopiero w narzędziu) ale dwa równoległe szeregi ogniw. 2x(5x3,6V) czyli dwa razy pojemność i moc a to samo napięcie 18V i bardzo mało miejsca na lutowanie więc zostaje zgrzewanie.

Dla pewności zawsze robimy kilka zdjęć naszej baterii by nie mieć wątpliwości jak to z powrotem poprawnie złożyć.


Jeżeli akumulator posiada układ BMS to rozbieranie i składanie pakietu nie jest przypadkowe. Zawsze zaczynamy od brzegu, po kolei do końca. Rozbieramy (rozpakietowujemy) od bieguna dodatniego"+" odlutowując kolejno do ostatniego ogniwa w kierunku "-". Pakietujemy (lutujemy blaszki lub zgrzewamy) od "-" pierwszego ogniwa do "+" ostatniego.
Warto też doczytać czy bateria którą będziemy regenerować, nie ma BMS z licznikiem cyklów ładowań? Co raz częściej spotyka się takie w droższym sprzęcie. Wtedy sprawa dodatkowo się komplikuje i czasami taniej jest kupić nową baterię niż dokupić podobny BMS, ogniwa plus nasza praca i na to samo wyjdzie co zrobi za nas fabryka "na jutro".

Przykładowa płytka BMS z zablokowanym procesorem i licznikiem ładowań.
Obrazek z forum Elektroda.pl

Pakiet jak w Boschu - pary łączymy najpierw i dalej budujemy szereg to jest tzw. 5s2p.
5s2p - przykład połączeń

Teraz pytanie: Jakie ogniwa mam kupić by mieć "lepszą baterię niż sąsiad";)? 
Nie ma prostej odpowiedzi... Zależy o co nam chodzi? Obudowa, ładowarka i narzędzia decydują za nas - jakie będzie napięcie.. czyli takie jak pierwotnie. Teraz od nas zależy czy chcemy potężnie ale krótko popracować czy bardzo długo ale lżejszymi narzędziami? Jeżeli to jest bateria jak ta na pierwszym zdjęciu to postawiłbym na mocną baterię ale o małej pojemności bo mamy tylko jeden szereg ogniw i tu nie ma co iść w pojemność. Jednak jeżeli mamy już dwa szeregi po 5szt. to możemy dać większe pojemności a mniejszy amperaż który i tak się zsumuje. 
Przykład: 5x ogniwo 18650 o pojemności 1,5Ah i maks. prąd rozładowania 30A da nam sporo mocy w krótszym czasie. Natomiast 2x5 takich ogniw da nam to samo napięcie ale tylko 3Ah pojemności i 60A prądu - co jest raczej bez sensu - nadmiar prądu i mała pojemność. W tym przypadku lepiej zastosować ogniwa 18650 2,5Ah i maks.10A prądu rozładowania co da nam po spakietowaniu 5Ah i 20A z naszej "baterii". 
De-pakietowanie staramy się robić delikatnie. Stare blaszki musimy usunąć (zerwać) z ogniw. Uwaga, są ogniwa które mają w środku drażliwy elektrolit. Nic na siłę. Czasami musimy się posiłkować ostrym nożykiem albo mini szlifierką z tarczką diamentową. Jeżeli mamy dużo miejsca w obudowie i akumulatory będą ponownie użyte chociaż niektóre to możemy sobie zostawić fragmenty starych blaszek - łatwo do nich lutować po odchyleniu.
Przechodzimy do pakietowania. Gdy zdobędziemy ogniwa w wersji z krótkimi blaszkami i jest miejsce na spoiwo cynowe to dorywczo jest sporo prostszy sposób.

Cd.. nastąpi.




31 marca, 2017

Eco - paranoja

Zmieniłem taryfę energetyczną na G12w czyli taniej w dzień przez 2h i w nocy oraz w weekend oraz święta wolne od pracy, a poza tym okresem drożej niż w G11. Czy dobrze zrobiłem? Na razie to kosztuje strasznie dużo wysiłku i wyrzeczeń ale wg wykresów wyjdzie taniej - różnica zauważalna na rachunku na korzyść G12w. 



Do czego zmierzam? Kilka lat temu pisałem o gniazdkach na pilota - czy to aby na pewno oszczędność? Czy już tylko wygoda? 
Do tematu: mam "żarówkę" LED 2W - nic nie warta - ma ponad 8lat ale działa - produkt z historią. Wkręciłem by podświetlała nr domu ale przecież to straszne marnotrawienie energii - wręcz zgorszenie - bo w dzień i tak jest dobrze widoczny. Teraz zaczyna się paranoja - kupię czujnik za 20zł który w spoczynku pobiera 1W a w czasie pracy 2W i będę oszczędzał podczas dnia - jasne... Policzmy - 1kWh kosztuje średnio 0,63zł. Ta żarówka w ciągu 21dni naciągnie całe 63grosze. W ciągu dwóch lat stracę tyle pieniędzy co zapłacę za czujnik w jednej chwili, a przecież on wcale nie będzie oszczędzał. W nocy czujnik plus LED wzrost do 4W a w dzień spadek do 1W - może sąsiedzi się lepiej poczują? - chore... Kolejny przykład to nocne lampki na wspomnianego wcześniej pilota. Lampki pobierają odpowiednio 3W i 4W a sterowanie bezprzewodowe odpowiednio 1,5W w spoczynku na każdą i 2,5W w czasie pracy - oprócz wygody nic więcej - równie dobrze mogłyby świecić całą dobę bez modułów w tych samych kosztach. 
Wracając do taryfy - najlepiej gdybyśmy wszyscy w domu byli puchaczami albo nietoperzami, wtedy to byłoby idealne rozwiązanie (G12w). A może to taryfa dla szczurów wiecznie biednych - pracować i wyzyskiwać do nocy a obowiązki - pranie itd. w niedzielę i święta... Oszczędna Energia i elektronika ma sens ale pod warunkiem że służy nam, a nie my jej - tylko czy przy rosnących cenach energii mamy lepszy wybór?

25 maja, 2014

Wysokość odpływu wody w pralce - ważne? Wręcz krytycznie!

Niby rzecz oczywista ale jednak nie dla każdego. Powiedzmy że mamy w domu totalny remont łazienki. Majster układa płytki na ścianach i wokół wanny. Wpadamy na pomysł by wyprowadził kran i odpływ wody do pralki blisko wanny. Na pytanie czy wysokość odpływu ma znaczenie odpowiada - bez różnicy; gdzie Państwu wygodniej. Więc wybieramy najniższe z możliwych miejsce
by przewody schować za pralkę. Po remoncie zaczął wyskakiwać błąd na wyświetlaczu pralki - bardzo rzadko ale jednak. Nawet ciężko to było razem powiązać - remont z błędem na wyświetlaczu. Na większości forów rozwiązanie było jednoznaczne. Sprawdzić obwód grzałki pralki i najprawdopodobniej będzie to uszkodzona grzałka. 3 lata eksploatacji - miała prawo się uszkodzić. Obwody ok i grzanie ok ale mogło być losowe przebicie. 70zł nie mało ale i nie dużo, jak ma być spokój. Wymienione ale dalej to samo! W takim razie to nie problem pralki - jak nie pralka to co??? Okazało się, że ktoś miał jednak podobny problem. Gdy odpływ brudnej wody umieścimy poniżej lustra wody w bębnie pralki to ona grawitacyjnie ucieknie, wbrew programowi prania. Automatyka pralki dobierze świeżej zimnej a grzałka znów będzie próbować ją ogrzać i tak do końca czasu prania. Dużo prądu i dużo wody prosto w kanał. Pamiętajmy o wysokości odpływu a jeśli nie można jej zmienić to musimy podwiesić wąż jak najwyżej za pralką i dopiero zejść nim do odpływu.  Zastosowanie pokazanego na zdjęciu syfonu ma za zadanie właściwie zatrzymać zapach wydostający się z rur kanalizacyjnych. Na granicy lustra wody również utrudnia grawitacyjną ucieczkę wody. Natomiast przy dużych ruchach wsadu bębna część wody będzie systematycznie uciekać, powodując jej cykliczne dobieranie. Pojawią się mimo wszystko straty energii elektrycznej, dodatkowe niepotrzebne zużycie wody a nawet błędy niedogrzania.

Powodzenia, teraz mamy grzałkę w zapasie. A błąd zniknął do czasu aż będzie prawdziwa awaria - nie wirtualna.